Recenzja
Recenzja
Sztuka teatralna, która utknęła mi w pamięci nosi tytuł
„Dzwonnik z Notre Dame” była ona wystawiana w Teatrze
Muzycznym w Gdyni. Nie dziwię się, że zdecydowano
wystawić tak piękną i przejmującą historię .
Aktorzy śpiewali wspaniale co było istotnym elementem
w przedstawieniu jako, że był to muzyczny spektakl. Moją
szczególną uwagę przykuł aktor wcielający się w rolę
głównego bohatera Quasimodo. Przelewał on swoje uczucia
do piosenek. Utwory śpiewane na spektaklu były z pierwszej
ekranizacji książki Wiktora Hugo, lecz przetłumaczone na
język polski. Akustyka była dobra przez co dźwięk rozchodził
się wszędzie i miał wysoką jakość.
Choreografia była fantastyczna, w tle sceny stała „ściana
katedry”, która była wyposażona w wiele mechanizmów. Z
ściany mogły wychodzić kolce i wtedy akcja działa się w lesie
na skałach. Gdy ktoś wchodził na górę do katedry fragmenty
ścian się rozsuwały ukazując bohatera. Poza dekoracją w tle
było wykorzystanych wiele mechanizmów między innymi
spadające z sufitu sieci czy posąg gargulca wciągający
głównego bohatera na górę i po jakimś czasie ściągający go na
ziemię.
Istotny wpływ na jakość spektaklu odegrał zespół
muzyczny znajdujący się pod sceną. Zapewniali oni aktorom
podkład do piosenek i budowali tło dla wydarzeń. Orkiestra
składała się głównie z instrumentów smyczkowych, co
zapewniało delikatność dźwięków w romantycznych scenach,
czy dynamikę podczas pościgów.
Osobiście uważam że w przedstawieniu nic nie
brakowało, posiadało one wszystkie elementy, które są dla
mnie istotne by spektakl był udany. Gorąco polecam ten
wzruszający spektakl wszystkim miłośnikom teatru.