Moja współczesna wersja mitu
Prometeusz pracował a firmie "Techvel- nowe technologie, gadżety i wynalazki". Dyrektorem
niej był Zeus- bardzo surowy wobec swoich pracowników. Prometeusz pracował w dziale gadżetów i
właśnie dlatego bardzo lubił swoją pracę. Zawsze gdy mijał jego czas, zostawał po godzinach by
odtworzyć swój tajemniczy projekt, o którym zawsze marzył. A miał nim być robot nowej generacji-
taki, który wszystko potrafi. Zeus wiedział o nadgodzinach swojego pracownika, ale nie miał pojęcia
co on takiego robi. Pewnego dnia Prometeusz udał sie do Zeusa prosić go o dofinansowanie na
procesor do robota.
Szef postanowił, że da pieniądze pod warunkiem, że projekt będzie przypisany jego
nazwisku.Prometeusz nie zgodził sie, by marzenie z dzieciństwa straciło swoją wartość.
Nie wiedział co ma robić, aż wpadł mu do głowy doskonały plan. Wiedział, gdzie Zeus trzyma
pieniądze, wiec postanowił je pożyczyć a później oddać tak, by szef sie nie zorientował. Ale niestety
szef zauważył brak pieniędzy i zwolnił go z pracy, jednocześnie nasyłając na niego bandytów, którzy
mieli odebrać mu projekt. Prometeusz został bez pracy i pieniędzy.
Dowiedział sie o wszystkim, udał sie do brata- pijaka i zostawił mu swój projekt. A sam ukrył sie.
Niestety źli ludzie zorientowali sie i znaleźli brata. On zamiast chronić projektu sprzedał im go za 20 zł,
które wydał na alkohol, jednocześnie zdradzając kryjówkę brata.
Bandyci znaleźli Prometeusza i okropnie go pobili.
Szef natomiast zrobił tego robota, zmieniając jego ustawienia tak, by zamiast pomagać
ludziom w pracy, utrudniał im życie. Prometeusz ledwo żywy wymyślił nowy projekt- całkiem
bezużyteczny, wmawiając Zeusowi, ze ten uczyni większe zło. Zeus zrobił go, ale robot, zgodnie z
zaprogramowaniem, pobił go. Szef zemścił sie okrutnie. Na jego rozkaz wywieziono Prometeusza do
lasu i śmiertelnie pobito.